Nie wszyscy są przeciw ochronie
Nie wszyscy są przeciw ochronie
Polskie firmy, domagając się ograniczenia importu, jako główny argument podają zwykle jego nieuczciwość - zaniżone ceny czy subwencje, z jakich korzysta zagraniczny konkurent. Choć wielu przedsiębiorców wzdycha do administracyjnej ochrony krajowego rynku - która dałaby im czas na zwiększenie konkurencyjności- to zwykle sceptycznie oceniają pomysł wprowadzenia podatku importowego. Niektórym firmom przejściowo mógłby ułatwić życie, ale większość straciłaby na wzroście kosztów importu niezbędnego do produkcji.
Ustawa o ochronie przed nadmiernym przywozem do Polski niektórych tekstyliów i odzieży, która weszła w życie na początku listopada, to kolejny z administracyjnych środków, które mają ułatwić ochronę polskiego rynku przed zalewem taniego importu tych wyrobów. To właśnie przemysł lekki jest jednym z sektorów, które w ostatnich latach najczęściej domagały się ograniczenia importu.
Tadeusz Wawrzyniak prezes Polskiej Federacji Tekstylno-Odzieżowej, szef łódzkiej Telimeny
FOT. STANISŁAW CIOK
Jak argumentują krajowi producenci tkanin, butów - to właśnie rosnący i w wielu przypadkach nieuczciwy (bo po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta