Podkarpacki kolektyw
Podkarpacki kolektyw
Wojewoda Zdzisław Siewierski argumentuje, że zmiany były konieczne, bo jest nowy statut urzędu i zmieniła się struktura organizacyjna. - Jestem szefem firmy, mam określoną wizję i dobieram sobie ludzi, którzy w mojej ocenie będą najlepsi
FOT. KRZYSZTOF ŁOKAJ
JÓZEF MATUSZ
W Podkarpackiem, nazywanym dotychczas "bastionem prawicy", trwa rewolucja kadrowa. SLD obsadził swoimi ludźmi większość najważniejszych stanowisk, a kolejne osoby z partyjnej listy czekają na awans.
Doły partyjne naciskają, że zmiany są za płytkie, a stołków i profitów domagają się powiatowi, a nawet gminni działacze partyjni oraz biznesmeni, którzy wyłożyli kasę na kampanię wyborczą.
Po wyborach podkarpaccy stratedzy partyjni SLD i PSL uzgodnili, że w obsadzie stanowisk będzie obowiązywać zasada proporcjonalności. Ludowcy zgodzili się na czterech z SLD, jeden z PSL - układ, który szybko zyskał miano pajęczyny. - Różne grupy wpływów w SLD i przedstawiciele ludowców mieli tworzyć pajęczą sieć wzajemnych powiązań w instytucjach państwowych i spółkach skarbu państwa - mówi jeden z wpływowych działaczy podkarpackiego PSL.
Układ pajęczynowy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta