Gdy na ucznia spada okno, a tynk na sędziego
Gdy na ucznia spada okno, a tynk na sędziego
Kilka dni temu media poruszyły sprawę złego stanu technicznego budynków, w których mieszczą się sądy. Okazją ku temu był tynk spadający sędziemu na głowę. Niewątpliwie jest to problem, ale nie jedyny. 20 lutego tego roku w Szkole nr 7 w Suwałkach podczas zajęć lekcyjnych na ucznia spadło okno. Dziecko zostało odwiezione do szpitala. Jeżeli sędziowie polegną w czasie pełnienia obowiązków służbowych, kto będzie orzekał o wysokości odszkodowań należących się okaleczonym dzieciom. I znowu służba zdrowia jest górą. Brak sędziów to mniej lekarzy i sanitariuszy w aresztach (handel informacją), a zdewastowane budynki sądów i szkół przysporzą szpitalom wielu klientów. Natomiast ja muszę podjąć decyzję, czy pozwolić mojemu dziecku na naukę w budynku szkolnym, którego stan techniczny zagraża jego życiu.
Grzegorz Kosakowski, Suwałki