Kariera dzięki 'Solidarności'
Kariera dzięki "Solidarności"
FOT. PIOTR KOWALCZYK
Rz: Osiem lat temu był pan "politycznym nieboszczykiem", za którego "nie warto umierać". Tak w 1994 roku określił pana Aleksander Kwaśniewski, gdy jako minister finansów złożył pan rezygnację. Kim jest pan dzisiaj?
MAREK BOROWSKI: Po pierwsze protestuję przeciwko wypaczaniu słów prezydenta Kwaśniewskiego, wówczas przewodniczącego Socjaldemokracji. Rzeczywiście nazwał mnie politycznym nieboszczykiem...
... i dodał, że za Borowskiego nie warto umierać...
O, nie, tego nie powiedział. To był dla mnie ważny moment, uważnie śledziłem, kto co powiedział, i wyryło mi się to w pamięci. Nie jestem pamiętliwy jak słoń, ale pamiętam. Było to w pierwszym półroczu koalicji SLD - PSL, po mojej dymisji ze stanowiska ministra finansów. Po naradzie w hotelu rządowym na Parkowej, w której uczestniczyłem jako wiceprzewodniczący SdRP, wyszliśmy do dziennikarzy. Kwaśniewski przedstawia nas po kolei i mówi: "i Marek Borowski, polityczny nieboszczyk". Był to przejaw specyficznego "trumiennego" poczucia humoru, który niespecjalnie mnie wtedy ubawił. Ale to wyjątek, bo poza tym Kwaśniewski jest człowiekiem o wielkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta