Węgierski przykład
Węgierski przykład
FOT> PAWEŁ GAŁKA
GRZEGORZ GÓRNY
Po czterech latach rządów węgierska prawica - w odróżnieniu od swej polskiej odpowiedniczki - nie dostała od wyborców czerwonej kartki. Przeciwnie: uzyskała 48-procentowe poparcie. Nie utworzyła ponownie gabinetu tylko dlatego, że zabrakło jej do rządzenia współkoalicjanta. Tymczasem w polskiej prasie ciągle brakuje rzetelnego opisu fenomenu węgierskiej prawicy i jej lidera Viktora Orbana.
W Polsce zabrakło polityka na miarę Orbana - niebojącego się podejmować decyzji, a zarazem mającego szerszą wizję państwa. Jego hasło w ostatnich wyborach brzmiało: "mniej niż zmiana ustroju, więcej niż zmiana rządu". Przyciągnęło ono tych, którzy akceptują demokrację i wolny rynek, lecz nie godzą się na ich karykatury, za którymi kryją się oligarchizacja polityki, biurokratyzacja państwa i uwiąd więzi społecznych.
O co chodzi Orbanowi
Krytycy Fideszu zarzucali mu, że jego program jest zaściankowy i anachroniczny, skierowany głównie do osób starszych lub mało zamożnych, nieradzących sobie w życiu. Tymczasem wybory pokazały, że Fidesz zdobył najwięcej głosów w rejonach najbogatszych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta