Zabużanie mają rację
Zabużanie mają rację
W notatce "Tworzenie złudnych nadziei" ("Rz" z 19 lipca 2002 r.) Marcin Dziurda podaje w wątpliwość możliwość sądowej realizacji roszczeń tzw. zabużan, którzy na opuszczonych terenach pozostawili swoje mienie. Pogląd ten opiera na ugruntowanej, jego zdaniem, linii orzecznictwa sądowego, w myśl którego przepisy art. 77 konstytucji oraz art. 417 kodeksu cywilnego nie mogą stanowić podstawy prawnej do zasądzenia odszkodowania od skarbu państwa (SP) w tego rodzaju sprawach. Jego zdaniem "brak też podstaw do przyjęcia, iż SP i zabużan wiąże stosunek obligacyjny, którego niewykonanie rodzi odpowiedzialność odszkodowawczą po stronie SP".
Autor powołuje się na pogląd Sądu Najwyższego zawarty w uzasadnieniu wyroku z 17 października 1991 r. (II CZP 99/91, opubl. OSNC 1992/4/61). Pogląd ten zacytował jednak w sposób okrojony, co wypaczyło sens wypowiedzi SN. Według M. Dziurdy SN wyjaśnił, iż "postanowienia powyższych umów (zwanych republikańskimi) nie mogą stanowić samodzielnej podstawy odpowiedzialności SP". Tymczasem SN sformułował...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta