Długa droga do euro
- Euro szokiem dla przedsiębiorstw
- Powiedzieli "Rzeczpospolitej"
- Komentarz: Szybko nie znaczy dobrze Długa droga do euro
Jeśli chcemy wejść do strefy euro dwa lata po przystąpieniu do Unii Europejskiej, Sejm musi zacząć kontrolować wydatki budżetowe. Jeśli spełnią się rządowe prognozy tempa wzrostu gospodarczego na trzy następne lata, wydatki budżetowe w latach 2004 i 2005 nie mogą rosnąć szybciej niż po 3,2 proc. rocznie. Gdyby przewidywania dotyczące wzrostu gospodarczego miały okazały się zbyt optymistyczne, wydatki musiałyby zostać realnie obniżone.
Jeśli przyjmiemy założenie, że w latach 2004 i 2005 proporcja dochodów i wydatków budżetowych do PKB będzie taka sama jak w 2003 r., oraz jeśli spełnią się rządowe prognozy dotyczące tempa wzrostu gospodarczego (4,9 proc. w 2004 r., 5,2 proc. w 2005 r.) to deficyt budżetowy wyniesie 44,8 mld zł i będzie stanowił 4,9 proc. PKB (liczone metodą kasową). Zgodnie z jednym z kryteriów zapisanych w traktacie z Maastricht, które muszą spełniać kraje chcące wejść do strefy euro, deficyt nie może być większy niż 3 proc. PKB. Trzeba jednak pamiętać, że w Unii deficyt liczony jest inną, bardziej sprzyjającą nam metodą. Z pewnością spełnimy drugie kryterium dotyczące relacji długu publicznego do PKB (nie więcej niż 60 proc.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta