Co za dużo, to niezdrowo
Co za dużo, to niezdrowo
FOT. ŁUKASZ TRZCIŃSKI
MAREK CHRABKOWSKI
Bardzo dużo mówi się o konieczności wyprowadzenia policjantów zza biurka. Równolegle wysuwane są propozycje zwiększające robotę papierkową funkcjonariuszy.
Funkcjonowanie sądów i prokuratur ma poprawić scedowanie obowiązków na Policję. Tak uważają niektórzy dyskutujący nad propozycjami zmian w kodyfikacjach karnych. I tak prof. Kazimierz Marszał w artykule "Plusy i minusy" ("Rz" z 26 września) zastanawia się, pod jakimi warunkami Policji może być powierzona rola zasadniczego organu prowadzącego śledztwo i po spełnieniu jakich przesłanek można byłoby jej powierzyć obowiązki oskarżyciela publicznego w postępowaniu uproszczonym. Prokurator Beata Mik w artykule "Prostota, umiar, elegancja" ("Rz" z 28 maja) zachwala propozycję zmian przepisów regulujących przeprowadzenie dowodu z sekcji zwłok, twierdząc, że nic się nie stanie, jeżeli w sprawie oczywistej biegłemu poasystuje doświadczony policjant.
Za tymi pomysłami kryje się jeden zasadniczy problem: nikt nie pyta Policji, czy podoła lawinowo przekazywanym jej obowiązkom.
Tymczasem na nią nakłada się coraz więcej zadań. I tak wskutek reformy prawa karnego zwiększyła się liczba spraw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta