Piekło w stołecznym teatrze
Piekło w stołecznym teatrze
(C) REUTERS
Jelena Boćkowa stoi przed zardzewiałą bramą szpitala nr 13 na ulicy Wiełozawodzkiej. Jest sobota przed północą. Przed chwilą jeden z milicjantów sprawdził spis zakładników, których przewieziono do szpitala, i nie znalazł nazwiska Aleksieja Boćkowa, 25-letniego syna Jeleny. Prosiła, by sprawdził jeszcze raz. Tłumaczyła, że odwiedziła już wszystkie szpitale i nigdzie nie znalazła syna. - Czy to znaczy, że nie żyje? - pyta milicjanta roztrzęsiona kobieta. Ten zapewnia, że Aleksiej z pewnością żyje, tylko się gdzieś zawieruszył w całym tym bałaganie.
Olesia Kuzina ma więcej szczęścia. Jej narzeczony Sasza jest na piątym oddziale. Błaga milicjanta, wciskając mu do ręki banknot, by przekazał Saszy telefon komórkowy. Milicjant daje się uprosić i za dziesięć minut odzywa się dzwonek telefonu Olesi. Sasza zapewnia, że jest zdrów, że kocha. Nie mówi, kiedy wróci do domu. - Chciałbym już wyjść, ale nie puszczają - narzeka.
(C) REUTERS
W środę wieczorem siedział w teatrze, w 14. rzędzie. Po rozpoczęciu drugiego aktu musicalu "Nord-Ost" na scenie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta