Życia nie biorę zbyt serio
Życia nie biorę zbyt serio
- Arkadius - sylwetka
Arkadius (z prawej) ogląda kolejny ze swoich kostiumów do "Don Giovanniego"
FOT. KATARINA STOLZ
Publicznie zawsze pojawia się pan zamaskowany, zakrywa twarz dużymi okularami. Jednocześnie określa się pan jako człowiek otwarty. To przecież sprzeczność.
ARKADIUS: Jestem otwarty wobec ludzi, których znam i mogę zaufać. Do tej pory spotkałem zarówno uczciwych, jak oszustów. Zakrycie twarzy, a przynajmniej oczu, pozwala mi zachować prywatność. Większa część mojego życia to nieustanne kontakty z ludźmi. Dla zachowania zdrowia psychicznego muszę przed nimi bronić moją intymność. Natomiast otwieram się przed tymi, którzy mnie znają i kochają. Nie jako Arkadiusa a Arkadiusza.
Uważa się pan za dziecko szczęścia? Tak łatwo odniósł pan sukces.
To tylko pozór, choć rzeczywiście jestem obecny na rynku mody i w mediach od czasu dyplomowego pokazu, który określono mianem sensacji. Było to trzy i pół roku temu. W mojej karierze wiele zdarzyło się przypadkiem - spotkania z wpływowymi ludźmi, szybkie wejście w biznes mody. Jednak przede wszystkim pomogła mi ciężka, mozolna praca - to 99 procent
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta