Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Karetka przyjechała później

11 marca 2003 | Kraj | AM HK
źródło: Nieznane

Po akcji w Magdalence Wzywałem pomocy, ale nikt się nie odzywał - mówi ranny policjant

Karetka przyjechała później

Budynek, w którym schronili się bandyci. Wczoraj pierwszy raz policja pozwalała podejść pod dom.

FOT. PIOTR KOWALCZYK

Policjanci, którzy zostali ranni w wyniku wybuchu bomby w akcji w Magdalence, czekali godzinę na karetkę pogotowia. Dowództwo nie zabrało bowiem na akcję karetki wydziału. Wczorajsze informacje "Rz" na ten temat potwierdził minister spraw wewnętrznych Krzysztof Janik.

- "Maniek" zapytał podczas odprawy, czy będzie karetka. Dowództwo odpowiedziało, że tak. Teraz Marian jest ledwie żywy, a "Kaczor" nie żyje. O własnych siłach po wybuchu bomby wydostał się jeszcze spod ostrzału. Żył, kiedy przyjechało pogotowie. Nie wiemy, czy się nie wykrwawił z powodu zbyt późno udzielonej pomocy - opowiadają ranni policjanci, którzy nadal przebywają w szpitalu. Niektórzy z nich czekali na pogotowie prawie godzinę, leżąc na śniegu.

Czekali na karetkę

Zwykle na akcje z antyterrorystami jeździ ich wydziałowa karetka. Tym razem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2870

Spis treści
Zamów abonament