Pracoholik to zły pracownik
Pracoholik to zły pracownik
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Rz: Czy jeśli ktoś każdego dnia przebywa w pracy od godz. 9 do 21, to znaczy, że jest pracoholikiem?
MIROSŁAWA HUFLEJT-ŁUKASIK: - Niekoniecznie. W Polsce nie ma wielu pracoholików. Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy pojęcie pracoholizmu. Można mówić o nim jako o uzależnieniu, tak jak o alkoholizmie, uzależnieniu od nikotyny, narkotyków, seksu czy komputera, czyli jako o jednostce chorobowej, którą trzeba długo leczyć. Ludzie, którzy sądzą, że są pracoholikami, zgłaszają się najczęściej do poradni antyalkoholowych, bo tam są specjaliści znający się na uzależnieniach. A wszystkie uzależnienia są w jakiś sposób podobne.
Znacznie powszechniejszy jest pracoholizm, który można określić jako sytuacyjny. Wynika przede wszystkim z przyczyn ekonomicznych. Polacy pracują na kilku etatach, bo chcą więcej zarobić, gdyż z jednej pracy nie są w stanie zaspokoić potrzeb. Inną przyczyną może być to, że często słyszą, zarówno w dużych, jak i małych firmach, że jeśli nie chcą stracić posady, muszą się angażować. Miarą zaangażowania ma być długość czasu przeznaczanego na pracę. Jeśli więc w firmie jest przyjęte, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta