Na akt łaski nie zasługuje
Na akt łaski nie zasługuje
Spotkanie w RWE, luty 1984 r.: (od lewej) Alain Besancon, Francois Bondy, Timothy Garton Ash, Theo Pisker, Zdzisław Najder
(c) ARCHIWUM RODZINNE
Dwadzieścia lat temu sąd wojskowy w Warszawie skazał w tajnym procesie na karę śmierci Zdzisława Najdera, wówczas dyrektora polskiej sekcji Radia Wolna Europa. W Monachium państwo Najderowie podejmowali właśnie na kolacji Jana de Weydenthala, gdy zadzwonił ktoś z rozgłośni z informacją o wyroku. Weydenthal pobiegł po szampana. Zatelefonował ksiądz Franciszek Blachnicki z pozdrowieniem: - Witam w klubie niedoszłych wisielców.
Mimo dość żartobliwego potraktowania wyroku przez otoczenie skazańca był to sygnał, że władze PRL zaostrzają kurs, by zastraszyć społeczeństwo. Od czasów stalinowskich nie praktykowano skazania nieobecnego w kraju przeciwnika politycznego na karę śmierci. Wyrok pozornie tylko był zaoczny.
Najderom zabroniono wychodzenia z domu, dyrektor jeździł do pracy z ochroną. Podobno wywiad (USA? Niemcy?) podsłuchał w Szwajcarii rozmowę, że polskie służby przygotowują się do likwidacji lub porwania skazanego. Władze niemieckie przekazały władzom PRL sygnał, że uznałyby to za akt nieprzyjazny.
Czy były to obawy na wyrost? Rok później z rąk oficerów SB zginął...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta