Ekonomista musi po prostu liczyć
Ekonomista musi po prostu liczyć
Czy obecnie można mówić o wyraźnych kierunkach w światowej ekonomii?
Wydaje się, że tak. Większość autorów uważa, że główna oś sporu przebiega między nową ekonomią keynesistowską a zwolennikami teorii realnego cyklu koniunkturalnego. Obydwie te szkoły należą do tzw. głównego nurtu ekonomii.
Co jest istotą tego sporu?
Ekonomistów zawsze frapowało zjawisko cyklu koniunkturalnego, czyli następujących po sobie okresów boomu i recesji. Tradycyjnie keynesiści akcentują, że wahania, jakim w krótkim okresie podlega produkt krajowy brutto - właśnie recesje i boomy - to głównie skutek działania czynników o charakterze popytowym. Zmienia się popyt - inwestycyjny, konsumpcyjny, sektora rządowego, zagraniczny - i to powoduje, że tempo wzrostu PKB jest mniejsze albo większe niż mogłoby być, gdyby zależało tylko od wyposażenia w czynniki produkcji. Uważano, że wyposażenie w czynniki produkcji, a także efektywność ich wykorzystania - czyli tak zwana strona podażowa - przesądzają o tym, że w długim okresie jedne kraje rozwijają się szybciej, a inne wolniej. Natomiast zmiany wielkości PKB z roku na rok czy w ramach cyklu koniunkturalnego to skutek czynników działających po stronie popytowej....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta