Niemcy chcą być kochani
Niemcy chcą być kochani
Kanclerz Schröder poczuł się osobiście dotknięty wypowiedziami włoskiego sekretarza stanu ds. turystyki Stefano Stefaniego, który nazwał niemieckich turystów supernacjonalistycznymi blondynami zakłócającymi romantyczny spokój włoskich plaż. Na zdjęciu: niemieccy goście w Rimini
(c) AFP
PIOTR JENDROSZCZYK
Z BERLINA
Dla Niemca urlop to rzecz święta. Wakacje planuje przez wiele miesięcy, nierzadko tuż po powrocie z poprzednich. Na urlop oszczędza przez cały rok. Wiele firm wypłaca pracownikom specjalny dodatek urlopowy. Informacje o tym, gdzie i za ile spędzało się wakacje, spełniają podobną funkcję w określeniu statusu materialnego jak marka samochodu. Ten wstęp jest konieczny, by zrozumieć znaczenie decyzji kanclerza Gerharda Schrödera o spędzeniu urlopu w domu.
Kanclerz zostanie w Hanowerze, w domu bliźniaku otoczonym posterunkami policji, za pancernymi szybami, mając do dyspozycji jedynie mikroskopijny ogródek. To kara, na którą Schröder skazał się sam. Nie pojechał do ulubionych Włoch, bo premier tego kraju w Parlamencie Europejskim zaproponował niemieckiemu deputowanemu Martinowi Schulzowi rolę kapo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta