Rak państwa opiekuńczego
Rak państwa opiekuńczego
RYS. JANUSZ KAPUSTA
JAN WINIECKI
Kolejne żałosne widowisko, jakiego dostarczyli nam politycy krajów Unii w sprawie zastosowania reguł paktu stabilizacyjnego, wywołało (nieuchronnie!) następną falę krytyki także i w Polsce. Ponieważ tej krytyki jest u nas tak wiele, że gubią się w niej podstawowe polskie interesy, które decydowały o tym, dlaczego chcieliśmy wejść do Unii Europejskiej, warto je może przypomnieć. A także uporządkować, aby mieć świadomość tego, co fundamentalne, co ważne, a co drugorzędne.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Fundamentalnym interesem Polski jest odgrodzenie się od wschodniego despotyzmu, którego likwidacja wymaga nie lat, lecz - w najlepszym razie! - dziesięcioleci. Same formy prawne (rynek, demokracja) to nie wszystko. Potrzebne są jeszcze fundamenty cywilizacji zachodniej, które nadają formie rzeczywistą treść. Ich absorpcja trwać będzie długo i dlatego potrzebne nam są i NATO, i Unia Europejska, aby zwiększyć dystans strategiczny od tej strefy turbulencji. Niedawne wydarzenia (włącznie z wyborami!) w putinowskiej Rosji potwierdzają taką potrzebę.
Podkreślam: i NATO, i Unia. NATO jest sojuszem militarnym, słabszym zresztą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta