Władza z pozycji horyzontalnej
Władza z pozycji horyzontalnej
Służby prasowe rządu zdecydowały, by nie epatować wizerunkiem premiera w piżamie, w sytuacjach związanych z jego rehabilitacją
FOT. RAFAŁ GUZ
Pobyt Leszka Millera w szpitalu stał się dla wielu jego współpracowników okazją do polepszenia relacji z szefem rządu. Nigdy tyle osób, gdyby nie pretekst odwiedzin chorego, nie miałoby też szansy spotkać się z premierem. Zyskał minister Marek Wagner. Stał się on "tamą informacyjną" i selekcjonował sprawy, którymi warto było niepokoić szefa.
Od pierwszych dni grudnia premier Leszek Miller rządzi państwem ze szpitala na Wołoskiej.
Czy rzeczywiście rządzi? - Nie sądzę, by premier nawet w czasie leczenia stracił wpływ na to, co robi rząd. Został po prostu zmuszony do zamiany części spotkań na połączenia telefoniczne - mówi szef jego doradców Grzegorz Rydlewski.
Premier pozostawał w stałym kontakcie telefonicznym ze swoim sekretariatem, bywało, że jego telefon dzwonił bez przerwy. - Na pewno miał okazję lepiej zapoznać się z funkcjonowaniem telefonu komórkowego - na ogół jego telefon ma oficer BOR, a teraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta