Pomóż koledze, spakuj togę
Wymiar sprawiedliwości Mniej zapracowanych sędziów trzeba częściej delegować do bardziej obciążonych sądów
Pomóż koledze, spakuj togę
MAREK DOMAGALSKI
Bywa, że w jednym sądzie na sędziego przypada kilkakrotnie więcej spraw niż w innym. Jedne sądy dają sobie więc jakoś radę, a inne tkwią w zatorach. Można by je choć częściowo rozładować, delegując na jakiś czas sędziów. W każdej innej profesji to rzecz naturalna - w tej nie.
Choć sędziów mamy wyjątkowo dużo - prawie 10 tys., opóźnienia w polskich sądach biją rekordy.
Statystyka jest nieubłagana
Do Sądu Okręgowego w Olsztynie na jednego sędziego średnio wpływa 714 spraw, tymczasem w Tarnobrzegu (jest w czołówce, gdy chodzi o wydajność) - 231. Co ciekawe, w Warszawie, która ma największe zaległości, wpływ na sędziego - 372 sprawy, zbliżony jest do średniej krajowej - 392.
Efekt jest taki (pamiętamy oczywiście, że sprawa sprawie nierówna), że w Warszawie, podobnie zresztą w kilku innych, zwłaszcza wielkich miastach, w ciągu miesiąca od złożenia pozwu na wokandę trafia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta