Nie ma sprawcy, nie ma śledztwa
Nie ma sprawcy, nie ma śledztwa
Prokuratura nie znalazła osoby, która ponad rok temu przekazała "Rz" informację z billingów Lwa Rywina i Roberta Kwiatkowskiego.
- Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców przecieku - potwierdził nam Maciej Kujawski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczyła głośnego tekstu pt. "Gorące billingi" z 18 lutego 2003 roku. Nasza dziennikarka Luiza Zalewska ujawniła w nim - na podstawie informacji z billingów - że Lew Rywin i Robert Kwiatkowski w ciągu dwóch kluczowych dla afery tygodni w lipcu 2002 r. dzwonili do siebie tylko z telefonów komórkowych aż trzynaście razy. Wykazu połączeń Rywina i Kwiatkowskiego na ówczesnym etapie śledztwa nie mały ani prokuratura, ani sejmowa komisja śledcza. W prokuraturze Zalewska odmówiła podania źródła swoich informacji. M.M.