Zrozumieć terrorystę
Zrozumieć terrorystę
Można się starać zrozumieć terrorystę. Jest zły, niebezpieczny, najlepiej go bez wahania zabić, ratując przed możliwym zamachem przyszłe ofiary. Takie rozumowanie prowadzi do rozpalania kolejnych wojen na osi zła.
Przeciw temu można jednak wysunąć co najmniej trzy argumenty. Filozoficzny: jeśli spostrzegam zjawisko niezrozumiałe, a ewidentnie ważne - a takim terroryzm przecież jest - to co najmniej usiłuję je pojąć i wyjaśnić. Praktyczny: wojnę wygrać łatwiej, kiedy się dokładnie wie, z kim, z czym i gdzie należy walczyć. Wreszcie moralny: terrorysta to - mimo wszystko - też człowiek. Zanim go zabiję, powinienem przynajmniej wiedzieć, o co mu chodziło.
Terroryzm to zjawisko pogmatwane politycznie, kulturowo i moralnie.
Kto jest terrorystą?
Ten, kto terrorem, posuniętym aż do zabijania, zmusza innych do określonych zachowań? Czy więc także każdy uzbrojony funkcjonariusz dowolnej siły "legalnej"? Jeśli nie, to jakie są kryteria owej "legalności", która zwalnia z zarzutu terroryzmu? Jeśli tak, to czy na terror zalegalizowany godzi się odpowiadać terrorem nielegalnym lub "tutaj jeszcze niezalegalizowanym"?
Czy był terrorystą Piłsudski, zbrojnie napadający w 1908 roku pod Bezdanami na pociąg...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta