Strategia lizbońska - lepsze założenie niż wykonanie
Dziś już wiadomo, że główny cel przyjętej w 2000 r. strategii lizbońskiej: uczynienie z Unii Europejskiej do 2010 r. najbardziej konkurencyjnej, dynamicznej i opartej na wiedzy gospodarki świata, nie zostanie osiągnięty. Unia nie tylko nie dogania Stanów Zjednoczonych, ale coraz bardziej od nich odstaje. Kluczowy wskaźnik: tempo wzrostu wydajności pracy rósł w Unii w latach 1999 - 2003 zaledwie o 0,7 proc. rocznie, podczas gdy w USA o 1,8 proc. Stopa zatrudnienia od 2000 r. minimalnie wzrosła (z 62 proc. do 64 proc.), ale jest nadal daleko za celem strategii lizbońskiej (70 proc.) i poziomem USA - 72 proc. Gospodarka Unii gorzej zniosła pęknięcie balonu "nowej ekonomii" i zaburzenia z początku dekady. Od szczytu w Lizbonie wyrósł jej ponadto nowy, bardzo dynamiczny konkurent - Azja Wschodnia z Chinami i Indiami na czele.
Zaskakujące jest także to, że o ile globalizacja w tym czasie przyspieszyła, to integracja gospodarcza w Europie zwolniła. Handel wewnętrzny Unii zamiast rosnąć spada, zróżnicowania cenowe między krajami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta