Święto nie do końca
- Mówi Dariusz Kubicki, trener Legii Warszawa
- Plusy i minusy
- Komentarz
Mecz, który oglądała rekordowa liczba kibiców, rozczarował. Za dużo było szachów w środku pola, a za mało odwagi, żeby śmielej zaatakować. Po spotkaniu przeważające siły kibiców poznańskich próbowały zaatakować sektor z kibicami z Warszawy, ale policja zatrzymała ich strzelając gumowymi kulami.
Takiej atmosfery - oczywiście bez starć z policją w finale - potrzeba polskiej piłce: oczekiwanie na wielki mecz, pełne trybuny, głośne reakcje na każde wydarzenie na boisku. Wrogie nastawienie publiczności do gości jakby spętało nogi piłkarzom Legii na początku meczu. W 4. minucie Paweł Kaczorowski znalazł wystarczająco dużo miejsca, żeby mocno strzelić, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Wtedy kapitan Lecha Piotr Reiss po raz pierwszy zareagował histerycznie - domagał się karnego za to, że Dickson Choto, który starał się zatrzymać piłkę, dotknął jej ręką. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Po raz drugi Reiss, blady z wściekłości, podbiegł do sędziego z żądaniem karnego w 23. min. Chwilę wcześniej obrońca Legii Marek Jóźwiak dotknął piłki ręką, stojąc przed...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta