Gry rodzinne i polityczne
Gry rodzinne i polityczne
DOBROSŁAW RODZIEWICZ
Gdy Jolanta Kwaśniewska ogłosiła, że nie rozważa już kandydowania w wyborach prezydenckich, co mniej życzliwi komentatorzy upatrywali przyczyn tej decyzji w powolnym, lecz zauważalnym topnieniu sondażowej przewagi pierwszej damy nad potencjalnymi konkurentami. Komentatorzy życzliwi za dobrą monetę przyjmowali natomiast oficjalne uzasadnienie, jakie pani Kwaśniewska podała: zgorszenie stylem polskiej polityki. Wcześniej z dokładnie tego samego powodu chciała kandydować - miała bronić prezydenckiego pałacu przed owym fatalnym stylem.
Sprawa szybko znikła z mediów, bo zaczęły się dziać rzeczy ciekawsze niż antypolityczne deklaracje małżonki prezydenta. Sam prezydent z rzadką u niego determinacją wziął się za jawne uprawianie polityki zwyczajnej i partyjnie uwikłanej. Zaczął forsować rząd Marka Belki, w niczym nieprzypominający przejściowego gabinetu niepartyjnych fachowców od "najpilniejszych dla Polski spraw".
Pewnie ta właśnie okoliczność, bardziej niż jakakolwiek inna, przesądziła o decyzji pani Kwaśniewskiej. Kontrowersje dotyczące polityki prowadzonej przez małżonka i obniżka jego notowań sondażowych musiałyby rykoszetem uderzyć w notowania prezydenckiej żony. Postanowiono jej tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta