Krakanie nad pijanym rządem
Krakanie nad pijanym rządem
Do służby zdrowia dociera za mało pieniędzy. Aby środków było więcej, trzeba albo dalej zwiększać podatek, albo współpłacić.
W starej anegdocie żona, widząc męża szykującego się wieczorem do wyjścia, mówi: pójdziesz, znowu się schlejesz, wrócisz zmarnowany o czwartej nad ranem. O czwartej nad ranem mąż wraca do domu, schlany i zmarnowany, a żonie otwierającej drzwi mówi z pogardą: wykrakałaś. Żartując sobie tydzień temu z reformatorów służby zdrowia, których pomysły sprowadzają się do tego, jak zmarnować jeszcze więcej pieniędzy podatnika, nie miałem pojęcia, że po nagłym zakręcie cała sprawa powróci do punktu wyjścia, a ja będę mógł ze smutkiem powiedzieć: wykrakałem.
Najpierw Jerzy Hausner oświadczył, że do przygotowanego projektu ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia wprowadził zasadę:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta