Posłowie nie lubią się rozliczać
Posłowie nie lubią się rozliczać
Sebastian Florek (SLD) wydał na utrzymanie samochodu aż 46 tys. zł - i jest pod tym względem jednym z rekordzistów FOT. JAKUB DOBRZYŃSKI
Nie wiadomo, na co posłowie wydają co miesiąc 10 tys. zł, które dostają na prowadzenie biur poselskich. Nie wie tego nawet Kancelaria Sejmu, bo nie wszystkie wydatki posłowie dokumentują rachunkami.
Za to w sejmowych sprawozdaniach figurują zaskakujące zakupy: Antoni Macierewicz (RKN) zadeklarował, że w minionym roku kupił "materiały biurowe" za 51 tys. zł, a Robert Luśnia (RKN) wydał 15 tys. zł na... korespondencję. Posłowie najczęściej deklarują, że pieniądze podatników wydają na benzynę. Problem w tym, że zamiast faktur przedstawiają napisane przez siebie oświadczenia. Ale nie tylko na benzynę...
- Listy piszę. Do wyborców. O działalności, o życiu, o ich problemach. - tłumaczy Luśnia. Poseł jednak nie wiedział, czy ma rachunki na zakup kopert i znaczków. Nie udzielono nam takiej informacji także w jego biurze poselskim.
Niewiele mniej - 11 tys. zł - na korespondencję wydał Cezary Stryjak z SdPl - "na kartki noworoczne dla mieszkańców miasta" - tłumaczy.
To duże sumy. Zwłaszcza że co roku każde biuro dostaje bezpłatnie 1500...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta