Skarby za grosze
Skarby za grosze
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Klienci polskiego rynku antykwarycznego najchętniej kupują obrazy, które stanowią ok. 80 procent aukcyjnej oferty. Skoro niewiele osób interesuje się sztuką dekoracyjną, czy to oznacza, że można trafić na cenne obiekty po okazyjnie niskiej cenie?
LESZEK WĄS: Przez dwa lata próbowałem sprzedać polski kilim dworski (2,5 x 4 m) z widniejącą na nim datą wykonania 1840 r. Ta piękna tkanina była idealnie zachowana. Na krajowym rynku antykwarycznym rzadko zdarza się, że znana jest proweniencja przedmiotu. W tym wypadku dodatkowym atutem było historyczne pochodzenie kilimu, który zdobił pewien majątek pod Wilnem. Ten muzealnej klasy unikat reklamowałem w Internecie z ceną 15 tysięcy. Po dwóch latach kilim został kupiony przez Muzeum Wnętrz Mieszczańskich, położone w kamienicy Hipolitów tuż obok bazyliki Mariackiej w Krakowie. Gdyby istniał popyt na dawną sztukę dekoracyjną, kilim ten powinien kosztować minimum 40 tys. złotych, a tak został sprzedany w cenie lichego obrazu Jerzego Kossaka.
Dopiero po trzech...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta