Złota, a nie pozłacana
Złota, a nie pozłacana
Owszem, złota akcja jest ingerencją państwa, ale ucywilizowaną i poddaną określonym rygorom, więc raczej zwiększy zainteresowanie inwestorów prywatyzowanymi spółkami i przyspieszy, a nie spowolni proces prywatyzacji.
W artykule "Wstrzymać tę akcję" ("Rz" 24 sierpnia) Rafał Iniewski i Michał Skwierczyński próbowali, polemizując z profesorem Sołtysińskim, wykazać, że projekt opracowywany w Ministerstwie Skarbu Państwa narusza art. 56 traktatu o ustanowieniu Wspólnoty Europejskiej. W swojej analizie dopuścili się kilku nadinterpretacji oraz oparli na nieaktualnym już projekcie.
Bez zasadniczych różnic
Wbrew twierdzeniom autorów projektowana w Polsce złota akcja nie różni się istotnie od belgijskiej, która została pozytywnie oceniona przez ETS. Można powiedzieć, że belgijska stała się pierwowzorem naszych przepisów. Polska jest członkiem UE, więc oczywiste jest, że projekt nie mógł mieć formalnie charakteru dyskryminacyjnego. Aktualnie odnosi się przede wszystkim do kilkunastu wymienionych enumeratywnie spółek mających istotne znaczenie dla bezpieczeństwa państwa. W większości skarb państwa ma 100 proc. akcji. Ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta