Irackie przestrogi
Irackie przestrogi
Kilka tygodni temu profesor Piotr Winczorek zadał na łamach "Rzeczpospolitej" politykom polskim trzy proste, wydawać by się mogło, pytania: po co pojechaliśmy do Iraku, dlaczego tam wciąż jesteśmy i co tam robimy? Odpowiedzi do tej pory nie uzyskał ani wspomniany autor, ani nikt inny, co jednak w zupełności nie przeszkodziło liderowi PSL Januszowi Wojciechowskiemu ogłosić zbieranie podpisów pod wnioskiem wzywającym rząd do wycofania oddziałów z sił koalicji.
Większość zainteresowanych życiem publicznym Polaków nie wie, dlaczego znaleźliśmy się w Iraku, ma też niewielkie szanse, aby dowiedzieć się, dlaczego mamy go teraz szybko opuścić, skoro ponieśliśmy już ofiary swego zaangażowania. Śmierć trzech polskich żołnierzy w ostatnią niedzielę dyskusję nad sensem polskiej obecności w Iraku uczyniła jeszcze bardziej aktualną.
Co mówi odpowiedzialność
Większość ugrupowań politycznych, od PiS do SLD, uznała inicjatywę przewodniczącego PSL za populistyczną, czyli nieodpowiedzialną i godzącą w interesy państwa. Spojrzenie na notowania tej partii wystarczy, aby przekonać się, że jest w tym dużo prawdy. Z drugiej jednak strony próby zbicia kapitału politycznego na kwestionowaniu udziału wojska w operacjach poza granicami państw są chlebem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta