Awantura o mecenasa
Awantura o mecenasa
- Czy komisja mogła wykluczyć Jana Widackiego z dalszych prac?
- Niebezpieczna służba Baraniny
- Stenogram z 26. posiedzenia Komisji Śledczej
- Komentarz: Kompromitacja
- Krótka piłka: Błąd komisji, a etyka Widackiego
- Jestem, więc piszę: Życie po komisji
Po kilkugodzinnych utarczkach posłowie zdecydowali się jednak pozbawić Jana Widackiego prawa do występowania przed komisją w roli pełnomocnika Jana Kulczyka. Na zdjęciu: Widacki (z prawej) wychodzi z sali.
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Jan Kulczyk i Jan Widacki przed sejmową komisją śledczą
FOT. ANDRZEJ WIKTOR
Pierwsze spotkanie komisji śledczej ds. Orlenu z Janem Kulczykiem przerodziło się w awanturę o jego pełnomocnika. Posłowie opozycji doprowadzili do wykluczenia mecenasa Jana Widackiego, byłego wiceministra spraw wewnętrznych. Zarzucili mu przychylność dla mafijnej fundacji. Pozbawiony pełnomocnika Kulczyk odmówił składania zeznań.
Nikt nie miał wątpliwości, że biznesmen przygotował się do przesłuchania wyjątkowo starannie. Komisja wezwała go, bo był jednym z akcjonariuszy PKN Orlen, a poza tym półtora roku temu z rosyjskim agentem Władimirem Ałganowem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta