Odróżniać mitotwórstwo od szukania prawdy
Nie martwi mnie zbytnio, że znakomita większość moich rodaków nie ma pojęcia o tym, co napisałem. Martwi mnie jednak, jeżeli do tej większości należą ludzie, którzy uważają za stosowne mieć zdanie na temat moich poglądów. Ostatnio źródłem takiego zmartwienia stał się dla mnie artykuł Marka A. Cichockiego pt. "Historia powraca" ("Rz" z 14.12.2004) . Nie chodzi o to, że moje poglądy są w jego świetle bardzo niesłuszne, gdyż takie stwierdzenie tego autora sprawia mi raczej przyjemność, lecz o to, że okazują się według niego zupełnie inne, aniżeli przywykłem sądzić, że były i są.
Nie twierdziłem, że pamięć zbiorowa jest czymś zbędnym lub zgoła niebezpiecznym, a to zarówno dlatego, że bez niej niepodobna sobie wyobrazić żadnej trwałej zbiorowości, jak i dlatego, że za stratę czasu uważam rozważanie w takich kategoriach faktów, które były, są i będą, niezależnie od tego, czy się nam podobają. Są tej pamięci przypływy i odpływy, ale jakieś jej trwanie jest poza dyskusją.
Ponieważ pan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta