Straszne słowo "opozycja"
Żadna z pięciu partii, które zostały dopuszczone do startu w zbliżających się wyborach do Olli Medżlisu, nie chce być określana mianem opozycyjnej. - Tutaj opozycja znaczy anarchia - tłumaczy Boris Babajew, redaktor naczelny "Nowosti Uzbekistana", wychodzącej raz w tygodniu gazety rosyjskojęzycznej, która jest, dodaje jej szef, niezależna, bo nie dostaje pieniędzy od władz. Ale w żadnym wypadku nie opozycyjna.
Boris Babajew, taszkencki Żyd, mówi, że w Uzbekistanie istnieje "jakaś tam" opozycja: - Grupy obrońców praw człowieka, nielegalne pseudopartie z garstką członków, które nie mają struktur ani programu. I jest jeszcze oskarżana o zamachy terrorystyczne fundamentalistyczna islamska Hizb ut Tahrir,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta