Zamieszki w Chinach
Kilkanaście osób zginęło, a dziesiątki odniosły rany w wyniku zamieszek, które wybuchły w południowochińskiej prowincji Guangdong. Jak pisze hongkońska gazeta "Wen Wei Po", do starć doszło, gdy służby bezpieczeństwa śmiertelnie pobiły rannego w wypadku ulicznym studenta. Z kolei według relacji innej gazety z Hongkongu, "Apple Daily", zamieszki wybuchły, kiedy policja śmiertelnie pobiła 15-letniego chłopca za kradzież roweru. Po tej tragedii odbyła się demonstracja, w której uczestniczyło ok. 1000 osób. Usiłując ją rozpędzić, policja użyła gazu łzawiącego i zabiła co najmniej kilkunastu demonstrantów, a raniła około stu. Po trzech godzinach zamieszek policja odzyskała kontrolę nad tłumem. (PAP, AP)
Rz