Czas oczyszczenia
- Przeciwnicy ujawnienia akt bezpieki przestrzegają przed krzywdzeniem niewinnych.
- Myślę, że takie obawy są głównie udziałem tych, którzy donosili. Oni się dziś boją, że ktoś publicznie ujawni ich nazwisko, spojrzy krzywym okiem na syna lub córkę w szkole... Ale przecież krzywda osób, na które donoszono, była nieporównywalnie większa! Tym ludziom łamano życie, zamykano im dostęp na uczelnie, blokowano awans zawodowy, zabraniano wyjazdów za granicę. Dzisiejszych rozterek i ewentualnego dyskomfortu byłych agentów nie można kłaść na jednej szali z dramatami życiowymi osób pokrzywdzonych przez bezpiekę. Zresztą ludzie, którzy mają czyste sumienie, mogą spać spokojnie.... Na tzw. liście Wildsteina widnieje nazwisko Józef Glemp, ale się tym zupełnie nie przejmuję.
Rz