Pies zapłacił za właścicieli
39-letnia kobieta odprowadzała wczoraj 12-letniego syna do szkoły. Na wysokości ul. Radzymińskiej 94 zza furtki wyskoczył duży pies i zaatakował kobietę i dziecko. Matka zasłoniła syna i wtedy pies ją ugryzł. Kobieta wezwała policjantów. Ci weszli na posesję, skąd uciekł pies. Na podwórzu byli 31-letni Tomasz L. oraz 51-letni Bogdan C. Jeden z mężczyzn krzyknął do psa: "bierz". Ten rzucił się na policjanta, ugryzł go w udo i pachwinę. Funkcjonariusz próbował go odgonić pałką, ale wilczur nie reagował, dlatego kolega zaatakowanego policjanta strzelił do psa. Tomasza L. i Bogdana C. zatrzymano, byli pijani. Ranny pies trafił do schroniska, gdzie zdechł po kilku godzinach.
blik, koz