Ukraina i Chiny wygrywają z Polską
Jakiś czas temu w sklepie sieci Reserved należącej do LPP kupiłem dwie pary spodni. Na metce znajdował się napis "Made in China", ale sądziłem, że tak poważna firma nie pozwoli sobie na bylejakość. Po kilku miesiącach spodnie nie nadawały się do użytku. Mimo atrakcyjnego wyglądu pod względem jakości przypominały produkcję PRL-owskich kombinatów odzieżowych. Chyba nawet spodnie z bazaru byłyby od nich lepsze. Być może LPP oszczędza na kosztach dzięki przeniesieniu produkcji do Chin, ale ja wolałbym zapłacić więcej i mieć pewność, że kupuję dobry produkt. Po tym zdarzeniu będę omijał ich sklepy.
Sławomir Wójcik, Warszawa