Mazidło dobre na wszystko
Wieś Łosie, wtulona w zielone zbocza Beskidu Niskiego, była kiedyś słynna na całą Polskę i kawał Europy. Stąd przez dziesięciolecia każdej wiosny wyruszały wozy wypełnione dziegciem, oliwą i smarami. Łosie była wtedy najbogatszą wsią Łemkowszczyzny. Fach maziarza przekazywano tu z pokolenia na pokolenie. Kiedy w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku ostatni maziarz przestał wyruszać w handlowy objazd, wydawało się, że niesione przez górskie echo zawołanie "Maaaazi, koooomuuu maaazi, niechaj z domu wyłaaazi" już nigdy nie rozlegnie się w dolinach Beskidu Niskiego. Jednak niedawno znowu mieszkańcy Łosi, Nowicy, Gładyszowa, Zdyni i słowackiego Bardejova usłyszeli ów zaśpiew płynący z wozu ciągniętego przez dwa piękne konie.
Od Łosi do JekaterynburgaMaź i dziegieć powstawały w Łosiu w procesie prymitywnej destylacji. Wyrabiano je, kładąc w głębokich dołach, tzw. mieleszach, stos wysuszonych szczap drewna. Kopiec,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta