Sejm przykleja do foteli
Wynik wyborów jest łatwy do przewidzenia. Większość posłów i działaczy lewicy straci za kilka miesięcy pracę w instytucjach i firmach związanych z państwem. Już dziś starają się stworzyć "bezpieczne miejsca pracy", na których obsadę przyszły rząd nie będzie miał wpływu.
Bezpieczni po wyborachNieźle chronieni będą szefowie 34 urzędów centralnych, funduszy i agencji dysponujących kilkudziesięcioma miliardami złotych publicznych pieniędzy. Przez kilka miesięcy po wyborach będą mogli spać spokojnie.
Nietykalność zapewni większości wymyślona przez rząd ustawa o przeprowadzaniu konkursów. Szefowie dziesięciu urzędów przetrwają do końca swojej kadencji (m.in. Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego czy Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Poczty).
Cel jest szczytny: jak uzasadniał projekt premier Marek Belka, odpolitycznić kluczowe instytucje w państwie. Opozycja (PO i PiS) oskarża jednak lewicę o chęć uchronienia swoich działaczy, których nowy rząd nie będzie mógł długo się pozbyć.
Na takie niebezpieczeństwo pośrednio wskazała opinia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta