Improwizacje jazzowych gigantów
W programie znalazły się standardy, m.in. "Round Midnight" i "Sweet Home Chicago", a na bis "Spain". Najważniejszą częścią koncertu były wspólne popisy, w których McFerrin brylował techniką wokalną, naśladował instrumenty, odgłosy dżungli i samochodu, a Corea wzbogacał muzykę nastrojowym akompaniamentem fortepianu i instrumentów perkusyjnych. Wokalista zaprosił publiczność do wspólnego śpiewania, ale nie zszedł na widownię, by zaprezentować słynne już duety z przypadkowymi osobami. Koncert pokazał, że siłą jazzu i największą atrakcją są improwizacje, szczególnie w wykonaniu muzyków o tak wielkiej wyobraźni.
Marek Dusza Czytaj także- Burza braw dla McFerrina i Corei