Przyzwolenie Zachodu
W dniu zamachu londyńskiego byłam w Krakowie, gdzie w rozmowach wciąż powracały te same dwa pytania: po pierwsze, ile czasu minie, nim ktoś zacznie za ten zamach obwiniać Stany Zjednoczone? Po drugie, co ten zamach zmieni - w brytyjskiej i europejskiej polityce, w decyzjach co do sposobu walki z terroryzmem, i w nastawieniu brytyjskich i europejskich środowisk opiniotwórczych?
Odpowiedzi na oba te pytania wydają się, niestety, proste; brzmią, po kolei: "może godzina, nie więcej" i "absolutnie nic".
Pierwsza odpowiedź potwierdziła się błyskawicznie; europejscy bien-pensants i tym razem nie zawiedli. Już nazajutrz pojawiły się oskarżające głosy, szukające przyczyn - że Irak, że Palestyńczycy, że bieda-na-świecie, że amerykański imperializm i wyzysk, że izraelski "faszyzm", że "ksenofobia", że zachodnia chciwość - i ostrzegające, że terroryzm nie ustanie, póki nie zadamy sobie trudu prawdziwego "zrozumienia" terrorystów i źródeł ich niezadowolenia.
Wystąpiło też - jak po zamachu w Nowym Jorku - przewidywalne i bogate w treści słowo "tragedia". Słowo to,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta