To się nie miało prawa wydarzyć
Niezależne związki w kraju rządzonym przez komunistów? To po prostu niemożliwe - mówili zarówno partyjni propagandyści, jak dysydenci z opozycji. W państwie podporządkowanym Związkowi Radzieckiemu to się nie może zdarzyć - uważali intelektualiści i biskupi, politycy i dziennikarze.
Mylili się. Wszyscy się wtedy pomyliliśmy. Po raz pierwszy. Bo ta sytuacja miała się jeszcze kilka razy powtórzyć. Cała walka "Solidarności" była próbą osiągnięcia czegoś, co było nie do zdobycia, zamiarem zrealizowania celów nieosiągalnych. A szło w niej przecież o rzeczy najważniejsze - o wolność Polski i wolność człowieka w Polsce. Żyjemy dziś w niepodległym i demokratycznym kraju, w ogromnej mierze dzięki ludziom, którzy w sierpniu 1980 roku rozpoczęli strajk w obronie wyrzuconej z pracy koleżanki, Anny Walentynowicz.
W stronę utopiiTen strajk nie miał prawa zakończyć się tak wielkim sukcesem - przyjęciem wszystkich 21 postulatów. A jednak 31 sierpnia władze podpisały w sali BHP Stoczni Gdańskiej im. Lenina...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta