Chińskie wyzwanie
Nie można czuć się dobrze w zniewoleniu, biedzie, w zdewastowanym środowisku. Nie można w taki sposób budować nowoczesnej gospodarki ani zostać supermocarstwem. Można tylko blefować i szantażować świat. "Chiński Smok urasta w tempie nieosiągalnym dla innych państw i krok po kroku zmierza do władztwa nad Dalekim Wschodem, czyli połową ludzkości. Już od dawna ma tam, prawie wszędzie, swe osadnicze, ślepo wierne forpoczty. Kto się Smokowi przeciwstawi, gdy zechce on pochłonąć Tajwan - ongiś kluczową bazę strategiczną, dziś kłopotliwy balast Amerykanów? Wysepki Spratly na Morzu Południowochińskim łykane są jak orzeszki pistacjowe. Przyjdzie czas na danie główne: obie Koree, niezliczone wyspy Pacyfiku, pewnie i na Japonię we właściwym momencie" - ostrzegał w "Znaku" (nr 7 - 8, 2004 r.) Wojciech Giełżyński. Dziś widać jednak, że Chiny, zamiast zagrozić światu, mogą po prostu się rozsypać.
KRAJ ROLNIKÓW"Chiny nie rozpadną się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta