Gumowa lina lepsza niż seks
Boją się wszyscy, nawet jeśli o tym nie mówią. Im ktoś jest większym bohaterem na dole, tym bardziej się boi na górze. Ci najwięksi bohaterowie zwykle rezygnują ze skoku.
Gumowa lina lepsza niż seks
Kazimierz Groblewski, Paweł Reszka
"Odrywam ręce od barierek i przechylam się do przodu. Cicho krzyczę. Już wychylony mam szybką myśl: co ja robię? Teraz chcę wrócić. Stopami jeszcze dotykam podestu, uginam nogi, ale jest za późno. Ciało już leci".
Na gumowej linie skakało już na świecie tysiące osób. Z mostów, kolejek linowych, dźwigów, helikopterów i wszystkiego innego, co znajduje się wysoko nad ziemią.
"Bungee" w Niemczech, "benji" we Francji, "bungy" w Ameryce. Nazwy są fonetycznym zapisem okrzyku, jaki wznosili tubylcy na wyspach Nowe Hebrydy (na wschód od Australii) , gdzie to wszystko się zaczęło.
Gdy chłopiec wchodził w wiek męski, plótł linę z lian, przywiązywał sobie z jednej strony do nóg, z drugiej strony do wierzchołka bambusowego drzewa i skakał. Skakał z wysokości około 30 metrów. Lina była mało elastyczna, więc chłopiec czuł silne szarpnięcie. Ale od tego czasu uważany był już za mężczyznę.
W 1986 roku na wyspę zawędrowali studenci "Klubu Niebezpiecznych Sportów" z Uniwersytetu w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta