W Wierchomli orczyki zdobędą zimę
Okolica wyglądała tak, ja opisywali ją gminni planiści - piętnaście zapuszczonych zagród w rozległej i długiej na sześć kilometrów dolinie, falujące chwasty na nieuprawianych polach. Oprócz dymu snującego się z kominów - brak oznak jakiegokolwiek życia. Krzysztof Brzeski przyjechał tu w 1995 r. Najpierw popatrzył okiem absolwenta socjologii: "po prostu czarna dziura", potem spojrzał jak przedsiębiorca i narciarz: "na stację narciarską nadaje się idealnie". Przyjechali bracia Bachledowie i orzekli: w sam raz na narciarstwo rodzinne. Na początek Brzeski postanowił postawić trzy wyciągi orczykowe. Z tym pojechał do odległej o 12 km gminy w Piwnicznej.
Burmistrz i radni przyjęli go z otwartymi ramionami. Wierchomla, jak większość dawnych wsi łemkowskich, stanowiła dla władz lokalnych trudny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta