Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Najwspanialszy serial stanu wojennego

23 stycznia 2006 | Dodatek Rzeczpospolitej | KG
źródło: Nieznane

Z ANTONIM PIECHNICZKIEM ROZMAWIA KRZYSZTOF GUZOWSKI Najwspanialszy serial stanu wojennego Mówi Antoni Piechniczek. Antoni Piechniczek jedyny trener, który prowadził reprezentację Polski na dwóch mundialach (c) MIKOŁAJ SUCHAN/DZIENNIK ZACHODNI Gdy obejmował pan reprezentację, czasy były niespokojne. Powstała "Solidarność", po aferze na Okęciu zdyskwalifikowano czterech czołowych zawodników. Wahał się pan, czy przyjąć propozycję?

Antoni Piechniczek: Miałem wtedy 39 lat i za sobą skończone studia na warszawskiej AWF jako jeden z lepszych studentów, grę w Legii i prowadzenie Odry Opole, z którą osiągnąłem sukcesy. Byłem dobrze przygotowany do zawodu i pewny tego, co robię. Chciałem wypłynąć na szersze wody. Dlatego podjąłem rękawicę. Nie byłem jedynym kandydatem, tylko jednym z pięciu. O wybraniu mnie zdecydowało chyba to, że PZPN potrzebował nowego człowieka o twardej ręce, niezwiązanego z warszawką i układami.

Pana wybór musiał zatwierdzić przewodniczący Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Turystyki, czyli minister Marian Renke...

To był wielki człowiek. Zawsze znakomicie się z nim dogadywałem. Zaprosił mnie na rozmowę, bo chciał mnie poznać. W eliminacjach do mistrzostw świata graliśmy z NRD, więc przepytywał mnie na temat sportu w tym kraju. Odpowiedzi nie były trudne, bo NRD była wtedy maszyną produkującą mistrzów świata w wielu dyscyplinach, a ja,...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3745

Spis treści
Zamów abonament