W parze łatwiej
Historia nie podpowiada, że gra w parze była polską specjalnością. Przed Fyrstenbergiem i Matkowskim półfinał turnieju wielkoszlemowego osiągnęli Ignacy Tłoczyński i hrabia Adam Baworowski na paryskich kortach Rolanda Garrosa w 1939 roku. Potem trudno było o podobne wyniki, dopiero kariera Wojciecha Fibaka, który dwa razy został deblowym mistrzem świata (z Karlem Meilerem i Tomem Okkerem) i wielkoszlemowym mistrzem Australian Open w 1978 roku (z Kimem Warwickiem) przypomniała o tym, że jeden Polak potrafi grać w debla, choć wówczas tylko z partnerami zagranicznymi.
Dwie szkołyNie ma co kryć - gry podwójne od lat traciły popularność w turniejach zawodowych. Ich znaczenie widziano w meczach Pucharu Davisa, ale i te rozgrywki spychane są w cień i dziś z trudem walczą z wymogami...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta