Jamał II będzie potrzebny
Bezpieczeństwo energetyczne to dla każdego kraju kwestia zasadnicza: ograniczenie dostaw energii prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu gospodarki i strat. Rządy muszą chronić swoich obywateli przed takim niebezpieczeństwem, nawet jeśli to kosztuje.
Takie właśnie rozumowanie legło u podstaw zaproponowanego przez premiera Kazimierza Marcinkiewicza paktu energetycznego. To dobry pomysł, ale nie można się do niego ograniczać. Można i należy natomiast traktować tę propozycję jako ważne uzupełnienie funkcjonujących już regulacji światowych i europejskich. W sumie tworzą one rozbudowany system, w którym - oczywiście - jest również miejsce na nowe inicjatywy i pomysły inwestycyjne.
Europie nie brakuje regulacji dotyczących energetyki. Dużym wysiłkiem wprowadziliśmy cały pakiet rozwiązań prawnych Unii Europejskiej, na czele z tzw. dyrektywą gazową (98/30/WE). Francuzi chcą z kolei tchnąć nowego ducha w Kartę energetyczną, podpisaną w Lizbonie w 1994 r. przez państwa europejskie, Rosję, kraje b. ZSRR, a także Japonię i Australię. Rosja zwleka jednak z ratyfikacją Karty i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta