Muzyka z konserwy
Coraz więcej nośników dźwięku
Muzyka z konserwy
Jeszcze trzydzieści lat temu wszystko było proste: do zapisu dźwięku służy magnetofon, żadne dodatkowe określenia nie były potrzebne. Zwijana na szpulkach taśma stanowiła przez wiele lat atrybut fonoamatora i była jedynym rozwiązaniem dla kogoś, kto chciał nie tylko korzystać z nagrań płytowych, ale także nagrać coś samodzielnie bądź przegrać zapis z płyty z jakichś powodów nieosiągalnej.
Później wszystko potoczyło się bardzo szybko, tak szybko, że dziś już nawet nie pamiętamy, jak magnetofony szpulowe zniknęły z naszych domów. Stało się tak głównie za przyczyną kasety "compact", która zwolniła fonoamatorów z konieczności "nawlekania" taśmy przed rozpoczęciem odsłuchu i zdecydowanie skróciła czas dostępu do utworu, którego posłuchać mamy akurat ochotę. Nie skończyło się jednak na tym. Kaseta była mała, ale oto rozpoczął się okres szaleńczej miniaturyzacji wszystkiego, co tylko dawało się zmniejszyć. Drugim bodźcem do dalszego rozwoju nośników dźwięku było wprowadzenie na rynek płyty CD z cyfrowym zapisem dźwięku. Jego jakość była rewelacyjna -- tak dobra, że wszyscy zgodzili się co do jednego: trzeba szukać technologii umożliwiającej osiągnięcie takiej jakości w warunkach domowych. I tak oto, choć w sklepach muzycznych wciąż dominują płyty i kasety...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta