Ratunek dla Dzikiego Zachodu
"Bóg przywołał bobra, by pomógł dokończyć dzieło tworzenia Ziemi"
Ratunek dla Dzikiego Zachodu
Tadeusz Wójciak z Buffalo
Ranczerzy z Idaho nazywali czystym szaleństwem to, co Lew Pence, wierząc słowu Indian, próbował uczynić, by uratować przed erozją pastwiska dawnego Dzikiego Zachodu. Farmerzy chcieli wprowadzić w życie projekt budowy na strumieniach i niewielkich rzekach systemu betonowych zapór, z których każda miała kosztować dwa tysiące dolarów. Lew Pence, nie bojąc się wyśmiania, sprowadził parę bobrów.
Para ta szybko zabrała się do pracy w rejonie strumienia Cooper Creek i dowiodła, że w naturalnym środowisku niepotrzebne są betonowe tamy. Lew Pence ilustruje swój wykład o nowej metodzie ocalenia pastwisk Idaho i Montany starannie wykonanymi slajdami. Po kilku latach korzystania z pomocy bobrów ma zamówienia z wielu organizacji ranczerów, zapraszających go na wykłady, które są typowym reportażem z życia ciężko pracujących gryzoni. Kilka lat temu z niedowierzaniem przypatrywali się oni jego metodzie ocalenia pastwisk, a potem wyrażali zainteresowanie sprawdzeniem operatywności bobrów we własnej okolicy.
Dziś na przestrzeni dawnego Dzikiego Zachodu specjaliści od ochrony środowiska oraz nawróceni ranczerzy korzystają z pomocy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)