Legia ósmy raz mistrzem Polski
Mecz w Zabrzu nie mógł się dla Legii ułożyć lepiej. Wbrew oczekiwaniom Górnik wcale nie zamurował swojej bramki, jak zrobił to ostatnio z Wisłą. Zabrzanie mieli nadzieję, że uda im się zdobyć gola na początku, ale wystarczyło jedno prostopadłe podanie do Piotra Włodarczyka, żeby obrońcy Górnika potracili głowy. Napastnik Legii przebiegł obok trzech z nich, strzelił, a piłka odbiła się od słupka i po kwadransie Legia prowadziła 1:0.
Do końca pierwszej połowy Górnik sprawiał wrażenie ogłuszonego boksera. Już nie miał ochoty atakować, tym bardziej że środkowi obrońcy Legii Dickson Choto i Moussa Ouattara wyprzedzali przeciwników. Kiedy legioniści zmieniali pozycje, zabrzanie nie bardzo wiedzieli, kogo mają pilnować, kiedy stosowali prostopadłe podania, w opałach byli boczni obrońcy gospodarzy. Jeden z nich, Jacek Wiśniewski, powiedział, że kontuzjowane ścięgno gotów jest związać sznurowadłem, żeby tylko zagrać przeciw Legii i uniemożliwić jej zdobycie mistrzostwa w Zabrzu. Prawdę mówiąc, dla Górnika lepiej by było, gdyby Wiśniewski nie znalazł tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta