Życzliwa pomoc, ale z oddali
Żony i mąż kandydatów
Życzliwa pomoc, ale z oddali
Żony większości kandydatów na prezydenta zapewniają, że jeśli ich mężowie wygrają wybory prezydenckie, nie będą naśladować amerykańskiego wzorca "first lady". Uważają również, że pokazywanie się na spotkaniach przedwyborczych nie musi się przekładać na zdobycie większej liczby głosów. Chętnie natomiast pomagają kandydatom w najprostszych czynnościach, takich jak prasowanie koszul czy dobranie odpowiedniego stroju na spotkanie.
Przyszłych pierwszych dam RP nie inspiruje raczej postawa i zachowanie Hillary Clinton, o której mówi się, że ma spory wpływ na niektóre podejmowane przez prezydenta USA decyzje. Cnoty przez nie wyznawane to przede wszystkim skromność i niewtrącanie się w sprawy, którymi zajmują się ich mężowie. Nie chcą jednak stać zupełnie w cieniu swoich mężów; zdają sobie sprawę, że protokół dyplomatyczny będzie od nich wymagał uczestniczenia w przyjęciach, półoficjalnych spotkań i rozmów ze swoimi odpowiedniczkami z innych krajów.
Jeśli głową naszego państwa zostałby Janusz Korwin-Mikke, to nie wiadomo, jaka rola przypadłaby jego żonie, Małgorzacie Szmid. Lider UPR nie chce rozmawiać z dziennikarzami na jakiekolwiek tematy związane z jego rodziną (ma sześcioro dzieci: czterech synów i dwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta